U Tusi na blogu ostatnio przeczytałam ciekawego posta pt. % rzeczy, które odmieniły moje życie. Dało mi to dużo do myślenia...a ponieważ nie mam Wam co pokazać, bo na razie jestem bezproduktywna to Wam pomarudzę :) No więc tak myślałam i myślałam i wymyśliłam tylko 3 ale całe życie przede mną, więc jeszcze zapewne coś dojdzie.
3 rzeczy, które odmieniły moje życie:
1. mój mąż - to dzięki niemu jestem tam gdzie jestem czyli w Irlandii, kraju do którego zawsze chciałam pojechać i to on z anielską cierpliwością, piłuje mój ciężki charakterek :p
2. moje dziecko - gdy w drugą dobę życia Alusia dowiedzieliśmy się, że ma zespół Downa oraz wadę serca i będzie operowany byliśmy w szoku...ja płakałam przez bite 3 godziny, mąż szybciej doszedł do siebie ale nauczyło mnie to pokory do życia i tego, że życie trzeba brać takim jakim jest...dzisiaj Aluś już ze zreperowanym serduszkiem jest największym skarbem jaki mogłam dostać i nie wyobrażam sobie życia bez Niego :)
3. moja choroba - z powodu jakichś niedociągnięć irlandzkich lekarzy po porodzie zaczęłam strasznie chorować, przez 2 miesiące nie mogłam spać, nie mogłam jeść, nie wspominając już o 40 stopniowej gorączce, dreszczach i innych jeszcze mniej przyjemnych dolegliwościach, musiałam zostawić wtedy moje 2-miesięczne maleństwo z mężem i przyjechać do Polski na badania...diagnoza była przerażająca - rak z przerzutami, szczęście w nieszczęściu byłam tak zniewolona przez ból, że nic do mnie nie docierało, ale dzięki Bogu miałam świetnych lekarzy, którzy pomimo takiej diagnozy nie uwierzyli i postanowili mnie operować...dzięki nim nie poddałam się bezsensownej chemioterapii, bo mój rak okazał się "tylko" gigantycznym ropniakiem. Nauczyłam się wtedy, korzystać pozytywnie z życia, bo życie jest zbyt kruche, by je marnować.
No to by było na tyle...ma nadzieję, że kolejne pozycje zajmą już bardziej szczęśliwe zdarzenia :))
wszystko co wymieniłaś: mąż, dziecko, zdrowie, rodzina, pozytywne nastawienie, optymizm i wiara w jutro - to dokładnie wszystko to, co i dla mnie jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Ja mam wielką nadzieję, że o wiele więcej będzie u Ciebie tych pozytywnych zdarzeń i tego Ci życzę!
OdpowiedzUsuń