W końcu mam czas żeby opowiedzieć o warsztatach Finn. Właściwie nie ma co odpowiadać, bo każda z nas ją podziwia, co potrafi zrobić za pomoc farb. Kto mnie zna, że ja to ład i porządek wielbie. Więc było mi ciężko :) Tak ciężko, chlapanie farbami i tuszowanie to nie moje mocne strony. Ale po to na te warsztaty poszłam żeby się tego nauczyć. I się nauczyłam co...mam nadzieję...pokażę wam w przyszłych pracach :D
A teraz krótka fotorelacja.
Pierwszy dzień warsztatów pt. Inky Fingers.
Ja i Aniees w trakcie "szału" tworzenia.
Bez zakupów się oczywiście nie obyło. Ja, Okka, Hrabinka, Kobens, Bajka i Aniees.
A to Finn w czasie akcji.
A to udało mi się stworzyć podczas tych warsztatów. Nie jestem szczególnie zadowolona z tego scrapa, ale przynajmniej załapałam ideę stemplowanego tła :)
Drugi dzień warsztatów pt. Teabag Journal.
Krojenie papierów na journala.
Nasze cudeńka - Okka, Hrabinka, Aniees, Asia Solecka i Ja
Tu już po sprzątaniu sali...zmęczone i szczęśliwe.
Oczywiście czas na relaks też był.
A oto mój teabagowy art-journal z prawdziwego zdarzenia.
WOW! Boskie prace, ale artjournal wymiata! :)
OdpowiedzUsuńpozostalo patrzec na zdjecia z sentymentem... Aga porzadek porzadkiem, ale podolalas, b.podobalo mi sie Twoje zestawienie kolorystyczne, ktorego niestety na zdjeciu do konca nie widac (a z tymi farbami to wcale nie bylo łatwo, bo doszedl czas i zmeczenie)
OdpowiedzUsuńWspaniała okładka:)
OdpowiedzUsuń