Moje namłodsze dziecie nie wiadomo skąd i kiedy nauczyło sie robić głupie minki. Zezol to jej ulubiona mina i jak każda szanująca się mama mówię, że jej tak zostanie. Ale najmłodsze dziecię nic sobie z tego nie robi. I właśnie podczas jednego z tych leniwych dni, gdy nie robi się nic konkretnego powstała fantastyczna mini sesyjka z głupimi minkami.
Popracowałam troche więcej niż zwykle nad tłem. Musiałam wypróbować nową technikę malowania za pomocą folii. Idealna dla ludzi, którzy nie lubia sie brudzić tak jak ja. No i najnowszy wykrojnik - koła też musiałam wypróbować. Ponieważ chciałam, żeby główna atrakcją scrapa były zdjęcia, bardzo mało dodatków żeby ich nie przyćmić.
[Silly faces]
Jak uroczo <3
OdpowiedzUsuń