Jakoś w tym roku w ogóle nie czuję magii świąt. Może przez to, że dzieciaki chorowały i jeszcze się kurują po antybiotykach? Może przez pogodę, która robi nas ciągle w bambuko i raz jest ciepło i słonecznie a na następny dzień leje jak z cebra albo wali gradem? A może to po prostu przesilenie wiosenne bo na nic nie mam energii... okna nie umyte, genralne porządki nie zrobione, planu działania na święta brak... heh... dobrze, że chociaż kartki wczoraj wysłałam i mam nadzieję, że dojdą na czas.
A u mnie pogoda stabilna - ciągle leje :) nawet nadziei na słoneczko nie ma.
OdpowiedzUsuń