Translate

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Takie tam gadanie...pisanie

Ale się porąbało wszystko. Miałam się za kilka dni bawić na weselu, ale ukradli mi torebkę więc nici z wyjazdu bo w niej był dowód. Gdy już przebukowałam Alusiowii bilet żeby chociaż on i tata mogli się pobawić i miałam mieć kilka dni wolnego okazało się, że wszystkie loty odwołane...heh. Na dodatek internet nam siadł na kilka dni :/
Niewiele ostatnio kartek robię, bo pracuje nad kilkoma większymi rzeczami. Właśnie kończę płytownik dla mojego synusia, bo doszłam do wniosku, że jak szlag trafi nasz komputer to i też jego wszystkie fotki. Więc siedziałam wczoraj 3 godziny i przegrywałam na płytki.
Ostatnio mnie wzięło na zrobienie okrągłych kartek, które były dla mnie nowością. Niestety nie mogę ich narazie pokazać, ponieważ mój internet zrobił sobie wolne i działa jak chce:/

1 komentarz:

  1. Faktycznie pech! A ten wulkan to juz zupełnie sobie z nas drwi z tymi lotami, juz drugi tydzień! mam nadzieję, że znajdzie się cos miłego w tej niemiłej dla Ciebie sytuacji:) I czekam na zdjęcia kartek i płytownika:)

    OdpowiedzUsuń